Greckie słowo ποίησις (poiesis) nie oznaczało wyłącznie „sztuki poetyckiej” (lub: sztuki słowa), lecz było ogólnym określeniem wszelkiego rodzaju twórczości, wszystkich twórczych aktów, dzięki którym na świecie pojawia się coś, co wcześniej nie istniało – coś nowego.
Poezja jest głównym tematem tego numeru właśnie w takim szerokim sensie. Wierzymy bowiem, że w dobie nawarstwiających się kryzysów (wojennego, politycznego, kulturowego, migracyjnego, klimatycznego), które na różne sposoby dręczą dziś nasze kraje (i cały świat), powinniśmy być przede wszystkim twórczy, czyli po prostu – poetyccy. Kryzys – kolejne greckie słowo – to przecież nic innego niż moment przełomu lub rozstrzygnięcia, który niemal zawsze wiąże się ze zniszczeniem, ale z drugiej strony otwiera wyjątkową szansę na stworzenie czegoś nowego, lepszego, piękniejszego. Najtrafniej pisał o tym z pewnością niemiecki poeta Friedrich Hölderlin: „Wo aber Gefahr ist, wächst / Das Rettende auch“ („Gdzie jest niebezpieczeństwo, wrasta / Także to, co ocala” – tłum. S. Napierski).
W poetyckie ocalenie po wielkim kryzysie II wojny światowej wierzył również – choć wiara ta była tyleż konsekwentna, co pełna rozmaitych wahań – Czesław Miłosz, który w trakcie redakcyjnych prac, wraz z napływającymi tekstami, stał się milczącym patronem tego numeru. Mija 80 lat od pierwszego wydania Ocalenia, a wiele z tych wierszy zachowuje dziś – w czasie wciąż niekończącej się wojny w Ukrainie – dotkliwą aktualność. Co więcej, niniejsze wydanie „Radaru” ma swoją premierę na tegorocznym Festiwalu Miłosza, którego hasłem przewodnim jest „TO”. Nie da się nie zgodzić z poetą: „TO jest w nas ciągle, we dnie i w nocy”. Poezja ma zaś nieskończone zadanie: próbować „TO” nazwać, usiłując w ten sposób skruszyć ów „kamienny mur”, nawet jeśli „nie ustąpi żadnym naszym błaganiom”.
Poezja jest więc twórcza – czyli: poetycka – przede wszystkim dlatego, że nazywa rzeczywistość, pozwalając w ten sposób zaistnieć również temu, co dotąd nieznane, nieuchwytne, niezrozumiałe, niewyraźne czy niewyrażone. Świata nie nazywają jednak wyłącznie poeci. Robią to też politycy, którzy – niestety nie zawsze w dobrych intencjach – kształtują naszą rzeczywistość. Robią to media, które – lepiej lub gorzej – o niej opowiadają. Robią to naukowcy czy eksperci, którzy próbują ją przeniknąć i opisać. Robimy to wszyscy, każdego dnia. Kto wie, być może nasz los – nasze ocalenie – zależy także od tego, czy będziemy robić to twórczo, a więc – poetycko?
Nowy numer „Radaru” poświęcamy zatem poezji, ponieważ wydaje nam się, że w poszukiwaniu słów, które nazwą naszą kryzysową rzeczywistość, stwarzając w ten sposób szansę na nowy, lepszy świat, warto wsłuchiwać się w głos poetek i poetów – bo często to właśnie oni umieją nazywać najbardziej twórczo.
W imieniu redakcji
Paweł Łyżwiński