WYDAWCA: STOWARZYSZENIE WILLA DECJUSZA & INSTYTUT KULTURY WILLA DECJUSZA
AAA
PL DE UA
Kraków

Kraków (1)

Powitało mnie wieczorne słońce,
które na kasztanowcu zapaliło świece.
Dni były błękitne i wydawały się bezkresne.
Nocą ćmy pukały mocno do okna.
Nade mną mrugało czerwone oko, we śnie
mój aparat fotograficzny zmienił się
w coś miękkiego jak chleb czy glina.
Na Plantach, nieopodal Szewskiej, spotkali się
młody mężczyzna i mnich, serdecznie padli sobie
w objęcia – chwila jak z wiersza Zagajewskiego.
Namiętność albo poczucie bezpieczeństwa –
możemy mieć tylko jedno.

Kraków (2)

Dwie zakonnice w białych szatach
idą przez Królowej Jadwigi, pewnego
majowego przedpołudnia, ich śmiech
wisi w ciepłym powietrzu, a bez lśni
przytakująco. Za drewnianym domem
z ażurowymi ozdobami tonie
opel w trawie, przystrojony
mniszkiem i niezapominajkami.
Płatki puszku z topól płyną
przez park. Jeszcze pięć minut
pieszo, obok zamaszystego gestu
Chopina, przez zieleń, przez ścieżkę
pełną sękatych konarów – i jestem
w moim chwilowym domu.
Stabilniejszym niż każdy inny.

[przekład: Sława Lisiecka] 

Do góry
Drukuj
Mail