Przeniosłem cię niechcący na rękach z klubu go-
-go wprost do mojego łóżka i dokładnie
wtarłem w pościel więc teraz ilekroć budzę się
zasypiam albo śnię staje mi niezawodnie
przed oczami pastelowy obraz roztrzęsionych
piersi i za każdym razem czuję rozkoszny
ból jakbym miał w nosie sumienie. Postanowiłem
z tym skończyć i spryskałem pościel perfumami
mojej mamy; rozpacz ogarnęła mnie gdy
okazało się że to ten sam zapach (coś
jak jabłuszko). Od tamtej pory leżąc w łóżku
czuję się jednocześnie i dobry i zły.