Nie pamiętam dokładnie, kiedy umarł Hermann Broch, ale zdaje się, że wczesnym rankiem 30 maja 1951 roku w New Haven, Connecticut, zupełnie po drugiej stronie. Dziewiętnaście lat później wczesnym rankiem 30 maja 1970 roku, dzisiaj, w Berkeley, Kalifornia, tutaj, zatoka jarzy się aż do Golden Gate
*
Znowu pompa
Znowu
Kiedy będzie
Do tygodnia
*
Bzdura, Miłosz prycha pod nosem
Radio gra za głośno
Broch mówił, że radio to wulkan muzycznego naśladownictwa
Lepiej niech pan patrzy na jezdnię
Zawsze patrzę
Uśmiechnięta twarz taksówkarza odwraca się do pasażera
Nawet gdy nie patrzę
Sylwetka na jezdni
Patrz
Pisk!
*
Miłosz lubił dżinsowe kurtki
Moda na dżins wraca
Mężczyzna po czterdziestce nie lubił swojej dżinsowej kurtki
Po latach polubił
*
Zastanowił się pan, profesorze?
Nad całym życiem się zastanowiłem, gdy ten idiota hamował. Wzniosłem się nad ziemię, ogarnąłem ją wzrokiem całą, ale widziałem każdy najdrobniejszy szczegół
A przyszłość pan zobaczył?
Miłosz patrzy, jeszcze odrętwiały, podnosi głowę, patrzy ponad głowami, patrzy na kampanilę, opuszcza wzrok
Nad czym się miałem zastanowić?
To dziś, od miesiąca o tym trąbię. Jeśli tylko pan zechce. Mam wejściówkę na backstage. Profesorze, ten facet to czarny Dionizos
Tak, tak, mówiłaś, Lindo
Obiecałam bourbon
Linda patrzy
O dziesiątej pod Sather Gate? Stamtąd spacer
Dobrze, tak, dobrze
*
Miłosz idzie dalej samotnie przez Kalifornię
Eukaliptusy, sosny, modrzewie
*
klony
lipy
30 maja 2025 roku, ale zaaferowany 30 maja 1970 roku, jak i 30 maja 1951 roku, a także 30 maja 1971 roku (do czego zaraz nawiążemy) oraz 18 września 1970 roku (na czym skończymy), do kawiarni Filtry na warszawskiej Ochocie wchodzi mężczyzna po czterdziestce sprawiający wrażenie przygarbionego – chociaż to ta dżinsowa kurtka; w rzeczywistości stara się zachować jak najbardziej wertykalną pozycję kręgosłupa, mając w pamięci powidoki babci dentystki potwornie zgarbionej nad kruszejącymi zębami pacjentów, a także genetyczne ewokacje krzywizn grzbietów ojca i ojca chrzestnego (brata ojca), jak i grzbietu brata (brata stryjecznego, syna brata ojca), który przywiózł mu z Indonezji koszulkę bez rękawów, w tej właśnie chwili absorbującą wzrok przypadkowych widzów swą amarantową zuchwałością. Pod pachą tacha prawie tysiąc czterysta stron wierszy wszystkich Miłosza (oprawa twarda; wydanie uzupełnione), przy barze zamawia americano, płaci, księga się pod pachą waha, więc ją poprawia, macha w głąb sali, idzie ku celowi zamachania, czy raczej pomachania, na chwilę traci równowagę, lawirując w wąskim przejściu między nogą czyjegoś krzesła, czyjąś nogą i czyimś ogonem, dochodzi do celu, bez zawahania siada obok mężczyzny po czterdziestce i otwiera księgę na stronie 1159, mówi głośno, pyta, jak TO rozumiesz, a indagowany mężczyzna marszczy czoło znad americano i wierszy wszystkich Miłosza (oprawa twarda; wydanie uzupełnione), otwartych na stronie 1159 (i jeśli amarantowa koszulka tego pierwszego absorbowała wzrok postronnych, to już żółte spodnie ze wzorami uśmiechniętych miseczek z ramenem tego drugiego rwą się do bitki o atencję awanturniczo i bez opamiętania), jak TO rozumiesz, ponawia pytanie, i czemu się tak garbisz
To ta kurtka, odpowiada ten drugi
*
30 maja 1971 roku w kierunku Marsa wystrzelono amerykańską sondę kosmiczną Mariner 9, która stała się pierwszym sztucznym satelitą innej planety
Mars ma dwa księżyce
*
Jimi Hendrix był żywo zainteresowany podróżami kosmicznymi. W utworze Third Stone from the Sun z płyty Are You Experienced (1967) przybysze z kosmosu przeczesujący przestrzeń międzygwiezdną na pokładzie statku zwiadowczego raportują flocie gwiezdnej, że znajdują się na orbicie trzeciej planety od gwiazdy zwanej Słońcem. Postanawiają się przyjrzeć owej planecie (Ziemia), by wkrótce popaść w zachwyt nad srebrzystymi morzami, górami skrywającymi tajemnice, pięknem zielonych traw i majestatyczną gdaczącą kurą
*
30 maja 1970 roku w kierunku Miłosza wystrzelono pytanie
Wszystko dobrze, profesorze?
Dobrze, że wyminął. Ten człowiek na ulicy mógł przecież
Stało by się najwyżej co?
Ale potem eukaliptus. Wyhamował. A gdyby nie?
Profesorze?
Aula może nie jest pełna, ale też nie przyszło tak mało ludzi, jakby się można tego spodziewać po wykładzie z literatury polskiej na amerykańskim uniwersytecie. Chociaż to nie zajęcia o Dostojewskim, tam walą tłumy
Tak, przepraszam. O czym mówiłem? Ach, brzydota. Ale po drugiej stronie jest piękno. Jest zło, ale i dobro. Kłamstwo i
*
W Autobiografii duchowej, poddając się autoanalizie, mającej na celu zrozumienie, dlaczego jego życie potoczyło się w ten, a nie inny sposób, Hermann Broch konstatuje, że wszystkiemu winne oziębłość matki, ciapowatość brata i twarda ręka ojca, zazdrość o czułość matczyną okazywaną młodszemu bratu i kobiece względy okazywane ojcu oraz poszukiwanie uczuciowej i cielesnej rekompensaty w ramionach zazwyczaj niewysokich i korpulentnych bon, z których to zjawisk dalej wynikały w sposób nieunikniony dziecięce nastroje edypalne i pomniejsze emocje kainowskie, a także późniejsze holistyczne poczucie impotencji oraz wszechogarniające doświadczenie zdrady, co zmuszało do podziału otaczających go kobiet na dwa typy – znerwicowanej i pięknej czarnowłosej damy-matki oraz niewysokiej, pulchnej, jasnowłosej, czułej i często rozwiązłej służącej-guwernantki – a dalej sprawiało, że a) między przełomem 1942 i 43 roku, kiedy to powstawała Autobiografia duchowa, a 30 maja 1951 roku, gdy pisarz zmarł na atak serca w Connecticut, starożytna grecka urna w krematorium Golders Green w Londynie chybotała się i wrzała, albowiem przechowywane w niej prochy Zygmunta Freuda bliskie były ucieleśniającej materializacji i uwolnieniu się z datowanego na 2100 r. p.n.e dwuusznego naczynia, chluby greckiej ceramiki, podróży przez Atlantyk w kierunku Rhode Island i dalej zatoką Long Island Sound do portu w New Haven, odnalezieniu Brocha i zaciągnięciu go na kozetkę z mahoniu i złota b) Broch miał poważne problemy w relacjach romantycznych, co opisuje na 45 stronach Autobiografii duchowej. Broch wnioskuje, że takie a nie inne postrzeganie kobiet kształtujące jego byt doprowadziło do neurastenii, która jednak może być postrzegana jako pierwszy warunek działalności artystycznej, o ile tylko osamotnione i okaleczone „ja” zdecyduje się na budowanie świata na nowo, a nie na samounicestwienie. Kontury dialektyki erystycznej dla być może nie tożsamych, ale poniekąd paralelnych zagadnień nakreślił Jimi Hendrix, posługując się zasadą brzytwy Ockhama i figurą everymana w utworze Hey Joe, postulując zastrzelenie ukochanej i ucieczkę do Meksyku, co Broch scharakteryzowałby jako kicz, przeświadczony o kiczowatości każdego naśladownictwa, należy zaś pamiętać, że Hey Joe Hendrixa jest coverem Hey Joe Tima Rose'a, który to utwór jest interpretacją jeszcze innego Hey Joe, być może tradycyjnego songu z rejonów Appalachów, lesistych i nawiedzonych, otwarte jednak pozostają pytania: a) Jak bardzo tradycyjny może być utwór o używaniu broni palnej w celach osobistych (strzelanie do ukochanej)? b) Jaka jest różnica między interpretacją a coverem, jeśli takowa w ogóle istnieje? c) Jaki jest stosunek zjawisk naśladowniczych (czy też imitacyjnych) do pojęcia dzieła sztuki? d) Czy istnieje wymóg zaistnienia oryginalności i autentyczności w tym ostatnim? e) Czy naśladownictwo musi prowadzić do wtórności, czy też może się z niego zrodzić oryginalność? W Widzeniach nad Zatoką San Francisco, jeśli się nie mylimy, Miłosz ubolewa nad pornografią i sadyzmem legitymizowanymi poprzez etykietę dzieła sztuki, co być może nie odnosi się bezpośrednio do muśniętych powyżej ledwie kilkunastoma sylabami rozważań nad autentycznością i oryginalnością dzieła sztuki, rezonuje jednak odrobinę w zestawieniu z upadającą na glebę postrzeloną i ostatecznie zastrzeloną niewierną ukochaną (czy właściwie: dzieciną) niejakiego Joe, dosadniej zaś z upiornymi dywagacjami Brocha nad potencjałem estetycznym i artystycznym ludzkich pochodni w ogrodach cesarskich Nerona, epizodycznymi rozważaniami zawartymi w Kilku uwagach o kiczu, jeśli się nie mylimy. Należy jednak podkreślić, że słowa Miłosza uwypuklić miały zwyrodnienie artystyczne czasów mu współczesnych względem klarowniejszej estetycznie nieokreślonej przeszłości, biorąc zaś pod uwagę mocno przeszłościowy charakter romańskiej piromanii Nerona, możemy dojść do przekonania, że nic nie jest proste w te dni
*
po tym, co się ostatnio działo na kampusie, poza tym to bardziej dla moich synów. Ja wolę rozbić namiot w górach i czytać Brocha
Brocha?
Powiedziałem „Brocha”? Chodziło mi o Brodskiego
Ale zgodził się pan
Przez tego idiotę z taksówki. I ze względu na ciebie, Lindo
*
Podczas trasy koncertowej The Cry of Love Tour Jimi Hendrix (wraz z zespołem) wystąpił przed publicznością 37 razy. 30 maja 1970 roku zagrał dwa koncerty w Berkeley Community Theater
*
Bose urodziwe dziewczęta
Długowłosi brodaci młodzieńcy z czołami przewiązanymi wstążką
I Miłosz
Miłosz pije bourbon na backstage'u
Co on śpiewa?
Zastanawia się, czy będzie żył jutro
Dobre pytanie, któż to może wiedzieć
Czuje się, jak na dnie grobu. I uważa, że dziś też nie żyje
Pseudomyśli. Chodźmy już tam, skoro jesteśmy. Zobaczmy
*
Jego niebieskie skrzydła są wypełnione powietrzem
Działają jak pryzmaty, rozpraszają światło
Jego skrzydła są różowe
To morfida
Rusałka
Wierzchołkowa część skrzydeł jest metalicznie różowa
To efemeryda
To meduza, żyje na Ziemi od pół miliarda lata
To Bóg
Ten facet to niebiesko-różowy Dionizos
Parzydełka falują
Drgawki
Na ustach piana
Zgrzytanie zębami
Gitara płonie
Jimi liże ją po strunach
Miłosz pije bourbon
*
Hermann Broch żył 65 lat. Jego życie było pozbawione sensu
Jimi Hendrix żył 27 lat. Jego życie było pozbawione sensu
Czesław Miłosz żył 93 lata. Jego życie było pozbawione sensu
Mężczyzna po czterdziestce w dżinsowej kurtce żyje 41 lat. Jego życie jest pozbawione sensu
Ile lat ma maszynista?
*
Koale, wszędzie koale, człowieku
Co on powiedział?
Że przed chwilą śpiewałeś, że dzisiaj nie żyjesz
No, śpiewałem
Pyta, co miałeś na myśli
Jimi, chcesz koale do hotelu?
Czy on wie, że to o Indianach i mniejszościach etnicznych?
Znasz Indian? Kim jesteś?
Profesorem literatury. I poetą
Uczysz poezji?
Uczę o poezji
Koale to niedźwiedzie?
Wszystko jest poezją, człowieku, jeśli tylko dobrze na to spojrzeć. I wszystko jest muzyką. Powiedz mu, Jimi
Wszystko jest muzyką
Z Polski
Koale to małpy, pandy to niedźwiedzie, idioto
Nie, dzięki, nie biorę. Albo może trochę
Wierzysz w Boga?
Wierzę w Stratocastera.
Jimi napisał piosenkę o Jezusie
Nie wyglądasz na Holendra. Niedługo będziemy w twoich okolicach, w Szwecji. Powiedz mu, Jimi
Ludzie kochają zmarłych
Nie dajesz rozwiązań. Jakie jest wyjście?
Nie ma wyjścia, człowieku. Po prostu rób swoje
*
Do baru wchodzą Miłosz, Hendrix i Broch. Pierwszy odzywa się Miłosz i prosi o bourbon. Drugi Hendrix – mówi, że miał dziewczynę, która mieszkała w czerwonym domu, nie widział jej dłuższy czas, a gdy się do niej wybrał, okazało się, że zmieniła zamki, klucze nie pasują, najwyraźniej kobieta już go nie kocha, ale to nic, pójdzie do jej siostry, ona z pewnością go wpuści. Broch, z natury nieśmiały, milczy, a barman w dżinsowej kurtce pyta: Na czym polega autentyzm sztuki?
*
Mężczyzna po czterdzieste wchodzi do mieszkania, zrzuca kurtkę, przeczesuje: bosa urodziwa dziewczyna
Gdzie TO zrobimy?
Bosa urodziwa dziewczyna przygryza wargę
Może na stole?
Leżą więc na stole wiersze wszystkie Miłosza (oprawa twarda; wydanie uzupełnione) otwarte na stronie 1159.
Co to jest TO?
Bezsens. Mrok. Smutek
Ciemność i gnicie. Pustka i przerażenie
Ludzie zawiązują buty, poprawiają ramiączka
Ale już ich nie ma
Są jakby ich nie było
Rozpad
Zresztą znaczenie się zmienia
Pogodzenie się z bezsensem. Porażka istnienia. Zwycięstwo nieuniknionego
Miłosz się przyznaje, że chciał się podobać, że gdyby krzyczał o braku sensu, nie byłby czytany, a tego pragnął. Nie istniałby jako poeta przy poczuciu braku sensu istnienia
Co było dla niego zabronione?
Pisanie o tym, że wszystko co robimy jest nieistotne. Tego już nie ma. Jest krótkie i nietrwałe. Widział podwójnie, widział gnijącą część, ale pokazywał żywą stronę
Ludzie zerkają na końcówki swoich włosów
Patrzą na odbicie w lustrze
Nie chcą się garbić, w tej chwili
A ty jak TO rozumiesz?
*
W utworze Castles Made of Sand z płyty Axis: Bold as Love (1967) Jimi Hendrix przytacza historię indiańskiego chłopca, który jako dziesięciolatek za dnia bawił się z kolegami w wojnę, w lesie, nocami zaś nie spał, gdyż marzył, że zostaje nieustraszonym wojownikiem i potężnym wodzem. Minęło wiele księżyców, chłopiec urósł, nazajutrz miał zaśpiewać swoją pierwszą wojenną pieśń, stoczyć pierwszą bitwę, ale coś poszło nie tak, nocą na wioskę napadli wrogowie, chłopcu poderżnięto gardło, wyłupano oczy, wbito szpikulce w uszy, wyrwano język, wyszarpano serce, gdy spał
*
Hermann Broch jako dziesięciolatek bawił się z kolegami w lesie, o czym napomyka w Autobiografii duchowej, pewnego dnia jednak oddalił się od innych dzieci, aby w głębi leśnej gęstwiny doświadczyć „przeżycia sublimacji”, jak to nazywa, uczucia duchowej ultrasamotności, każącej powątpiewać w realność wszystkiego, co nie było jego własnym „ja”, w tym drzew i krzaków. Broch nazywa to doświadczenie fundamentalnym. To ono w późniejszych latach, obok neurastenii, miało skierować go na drogę artystyczną, ponieważ stworzenie realnego świata z ułudy stało się dla niego zadaniem nadrzędnym, w zasadzie kompulsywnym. Otwartym pozostaje pytanie czy Broch budował zamki z piasku, czy piasek z zamków
*
Chodźmy stąd, Lindo. Czy miałaś już przyjemność w moim gabinecie?
Tylko raz po podpis, panie profesorze
Mów mi Czesław. Muszę cię jednak przestrzec. Po bourbonie zdarza mi się paść na dywan i chodzić na czworaka. Przemieniam się tym sposobem w psa
Słyszałam o tym, panie profesorze. Mówi się o tym, Czesławie
Lucyfer niekiedy przybiera psią postać
Nie wiedziałam
Lubisz psy, Lindo?
*
Między 1 czerwca a 6 września 1970 roku Jimi Hendrix zagrał ponad dwadzieścia koncertów w ramach Cry of Love Tour, kończąc trasę na wyspie Fehmarn w Niemczech Zachodnich. Po ostatnim koncercie niezwłocznie udał się do Londynu
*
Między 1 czerwca a 18 września 1970 roku Czesław Miłosz nie korzystał z taksówek
*
Znowu pompa?
Znowu
Noż kurwa
*
Mężczyzna po czterdzieste zakłada dżinsową kurtkę i idzie zapalić na balkon
Bosa urodziwa dziewczyna zerka na końcówki swoich włosów
Idziesz palić?
Nie, idę spać
Bosa urodziwa dziewczyna zakłada skarpetki i idzie do łóżka. Zimny maj
*
I Miłosz już wie, że to ten sam idiota. Nie chce wsiadać, ale się spieszy. Miłosz łatwo wpada w złość. Teraz w nim kipi, ale się spieszy. Miłosz wsiada
Radio gra głośno
Muzyka jest za głośno
Proszę wyłączyć radio
Spokojnie, przyjacielu, mówi kierowca, przyciszę
Kierowca majstruje przy radiu
Przełącza stację, ale nie przycisza
Muzyka gra głośno
Muzyka cichnie, słychać głos spikera
Spiker mówi za głośno
Spiker się drze
Koszmarne wiadomości z Londynu, gdzie wczoraj przed południem znaleziono ciało
Proszę wyłączyć to cholerne radio
…..............
Zapożyczenia, parafrazy i inspiracje
Podczas pracy nad tekstem korzystałem ze wspaniałej biografii Czesława Miłosza autorstwa Andrzeja Franaszka, Wierszy wszystkich Miłosza (oprawa twarda, wydanie uzupełnione) Autobiografii duchowej Hermanna Brocha w tłumaczeniu Sławomira Błauta oraz Kilku uwag o kiczu i innych esejów Brocha (tłum. D. Borkowska, J. Garewicz, R. Turczyn), a także tekstów piosenek Jimiego Hendrixa dostępnych w Internecie i biografii 30 maja autorstwa wikipedystów. We fragmencie, w którym bosa urodziwa dziewczyna interpretuje wiersz „To” Miłosza wykorzystałem rozkminy Katarzyny Kubickiej, którą kocham.