Ruch drzwi, niby to człowiek jęczy we śnie.
W absolutnej ciszy niespokojnie przeczekiwałem
aż zamkną otwarte drzwi, kiedy
wyższy tembr jęku przejdzie w jęk bardziej basowy.
Wyobrażałem sobie człowieka, który jeszcze w dzieciństwie, podczas zabawy w chowanego
ukrył się za niewidocznymi drzwiami gdzieś w półmrocznym zakątku mieszkania.
Dziwił się tylko, czemu go tak długo nie mogli odnaleźć.
Nikt jednak nie zajrzał do jego kącika, a człowiek zasnął
i z czasem po prostu wrósł w drzwi, i właśnie teraz
dają się słyszeć jego jęki.
Otworzysz drzwi – jęk staje się cieńszy, radosny,
jakby człowiek czuł, że drzwi otwarto i że jest wolny,
a kiedy drzwi znów zamykają –
basem jak niewolnik pojękuje,
niby to raz ostatni
i ja, nie wytrzymawszy, wykrzykuję,
człowieku, wieczny portierze, wrosły w drzwi!
Obudź się, nie chcę bawić się w ciuciubabkę
ni stukać, ni krzyczeć, obwieszczając twoje zjawienie się,
ale to ja cię znalazłem, człowiecze,
wszyscy cię opuścili, a ja cię znalazłem.
Obudź się, przyszedłem, by wyrwać cię z drzwi
i namaścić je
własnym głosem.
tłumaczenie: Ksenia Kaniewska