WYDAWCA: STOWARZYSZENIE WILLA DECJUSZA & INSTYTUT KULTURY WILLA DECJUSZA
AAA
PL DE UA
AmnezJA
6. 
// Wszystkie listy, wszystkie wrażenia, wszystkie odpowiedzi na pytania i pretensje do Warszawy, rozpoczynałem od słów (które na początku bardzo mi się podobały): "Nie pomyślałem, że aż TAK spodoba mi się to miasto" …Jeśli wiele razy opowiadasz tę samą historię lub anegdotę, zaczynasz sam sobie brzydnąć. Tęsknisz za samym sobą i myślisz: "Jaki gest wykonałem wtedy ręką? Taki, a może taki?" Ale twoje ciało pamięta ruchy, słowa, którymi zamęczasz siebie. Najpierw siebie.
7. 
// … coraz częściej piszę słowo "Bóg" ze średniej litery… 
10. 
//Czasami bałagan w kieszeniach torebki można nazwać całym wszechświatem. Grzebiesz, szukasz czegoś, przebierasz rzeczy, wyciągasz jedną, później drugą. Ale to też nie to, czego potrzebujesz. Wydaje Ci się, że jesteś gospodarzem maleńkiego świata… Gospodarz, wprawdzie, nie wie, co znajduje się w jego torebce. Która już dawno stała się oddzielną galaktyką.
37. 
//Zresztą, któregoś dnia zaczęli spać w oddzielnych łóżkach. Nie całowali się rankiem, kiedy język miał jeszcze zapach nocy, a zęby – nalot nocnych papierosów i alkoholu, albo porannej kawy. Zresztą któraś noc była tą ostatnią, kiedy kochali się po raz ostatni. I co wtedy? Dziecięca miłość wydała się nadto naiwna? Zaczęli wstydzić się swoich ciał, które straciły młodzieńczą sprężystość. Czy nauczyli się swoich konturów swoich przez te lata? Podczas tych długich lat krótkich nocy, kiedy kochali się w ciemnościach. Oddychając jednym powietrzem, jednymi płucami. Żyjąc jednym życiem we dwoje. Zresztą będzie to ostatnia noc.

// Przetwarzając życie w literaturę, przetapiając czas rzeczywisty w niemniej realne litery, tracę nieubłaganie wiele.

//…

// Czasem nienawidzę dzieci za pytania, na które sam nie potrafię odpowiedzieć.

38.
// Skóra zawsze przybiera kształt rzeczy, których dotyka. Deformuje się. Na niej odciskają się pieczęci rzeczy. Tak samo deformujesz się ty, jak twarz po przebudzeniu, jak ciało po zamieszkaniu.
48. 
// Moje zwierzę, jak cudze wiersze: "Coraz gorsze i gorsze".

// ...

// Huśtawki nastrojów dziecięcychsą nieprzewidywalne, jak polityka w naszym kraju, albo zmiany frontu atmosferycznego, które mogą zadziwić nawet prowadzących "Prognozę pogody" w TV. Dzieci jak zwierzęta. Uśmiech zamienia się w krzyk i płacz tak gorzki, przypominający rozpacz Duszy Świata. Jakby była mu, co najmniej, potrzebna.

Ze łzami mogliby śledzić brutalność i poczucie własności, w momencie, gdy niedobry chłopczyk-dziewczynka chciałby zabrać mu grabki. To byłaby desperacka obrona swojego terytorium. Po czym, może, na zachodnich i północnych półkulach mózgowych skołowanego Centrum Meteorologicznego zapowiedzą tymczasową ciszę i spokój. Dniem i nocą średnia temperatura to 36.6, wilgotność pieluch na razie niezauważalna, a deszcz łez i grom krzyku jest przewidywany w skutek nocnych koszmarów. Dziękujemy za uwagę. Dobranoc.

// Rozsypujesz prażone ziarna słonecznika i zastanawiasz się, czy coś z nich wyrośnie. Czy uda się wrażliwemu? drażliwemu? wyrazowi twarzy betonowego słonecznika przebić warstwy asfaltu i wyrosnąć. I czy zdąży wyschnąć nowa żółta farba na aluminiowych krzaczastych bokobrodach, przed pierwszym wrześniowym deszczem.

52. 
// Najszczęśliwszymi aniołami są anioły bez skrzydeł, których skrzydła nie ciągną do niebios. Nie odczuwają ciężaru na plecach, kotwicy, która ciągnie zawsze ku górze, zarzucana na smukłą anielską szyję, zupełnie jak pętla. Z łańcucha robi węzeł i ciągnie do niebios. Czasem ludzie marzą, by mieć skrzydła, albo po prostu być ptakami, by odlecieć stąd, wyrwać się z codzienności, zagubić się, odczuwając blisko rozpięte niebo i słysząc śpiew rajskich ptaków, które marzą, by żyć bez skrzydeł.
69. 
// Chcę nauczyć się języka ryb.
74. 
// Głęboki erotyzm języka. Z czego się rodzi? Z uwodzicielskich wypukłości słowa "głęboki"? Czy z przepływu dźwięcznych i szerokiego zadowolenia z układania ust do wypowiedzenia "O"? Głęboki erotyzm języka. Mówienia. Przemawiania. Błagania. Modlenia. Zwierzania. Pisać książkę, w której czytelnik mógłby odczuć słodycz władania ciałem języka, w której język pieści każdą literę i oddaje ją czytelnikowi. Przyjemność tekstu. Miłość języka. Zazdrość o dźwięk. Falliczność litery "Ф" ["F"], męskość i smukłość "M", kapryśna giętkość wibrującego ciała striptizerki na rurze – litera "B" ["W"].

Księga sztuki miłosnej do sztuki.

Księga kochania głębokiego erotyzmu języka ojczystego.

80. 
// Jak wybudować świątynię słowa?

Jak zamienić architektoniczną budowlę – barkową cerkiew w litery?

Jak przetłumaczyć język niebiańskiej harmonii i jego sakralność zmienić w słowa?

Gdzie dzwonnica?

Gdzie banie i ikony?

Gdzie chór?

Co będzie śpiewać?

Czy jest coś tak silnego, tak wiernego, takiego samego, równego, związanego więzami krwi z rozdziałami i działami?

Co stanie się z tematem?

Jak opisać uczucia ludzi, którzy oglądają niebiańskie piękno na ziemi?

Czy słowa mogą być równie smutne jak oczy świętych na ikonach?

Czy anioły upadną?

Czy stanie się cud?

Czy człowiek może służyć Słowu, nie będąc sługą Boga?

Czy człowiek może przeżyć uniesienie, czytając przypadkowy ciąg liter?

Przypadkowy jak los?

Przypadkowe jak nasze życie i sny?

Czy człowiek może zbudować ze słów, słowo do słowa, cegłę do cegły, dźwięk do dźwięku, świątynię lekkości języka i życia, jak prawdziwych testamentów najprawdziwszej wiary i własności, swojej osobistej religii?...


[tłumaczenie: Urszula Pieczek] 
Do góry
Drukuj
Mail