„Weiße Sonntage“ („Białe niedziele“) Donaty Riggs to powieść o okaleczonym życiu siostry bliźniaczki.
W tej powieści chodzi oczywiście o samobójstwo. Dlatego najlepiej zacząć od pierwszego zdania z tekstu na okładce: Martha odebrała sobie życie. Ale paradoksalnie powieść „Weiße Sonntage“ pokazuje w retrospekcji życia Marthy zadziwiająco żywy obraz młodości spędzonej na prowincji.
Po kolei jednak. Do przyjazdu na prowincję skłoniła Marię, bliźniaczkę Marthy, wiadomość o samobójstwie siostry. Maria od dawna mieszka już w Berlinie. Siostra została w ich rodzinnej miejscowości. Maria siedzi więc z Albertem w miejscowej gospodzie i głośno rozmyśla o życiu swojej siostry: stosunki między rozsądną Marią a niezwyczajną Marthą wydają się być dość harmonijne, do czasu, kiedy przychodzi kryzys: Martha, o labilnej psychice, coraz bardziej uzależnia się od siostry, wydzwania do niej, wreszcie oddaje także „swoją tożsamość”: opiekę nad Marthą przejmuje urząd spraw obywatelskich. Ta historia coraz bardziej wymykającego się własnego ja skontrastowana jest z mozaikowo przedstawioną historią rodziny: w tych epizodach panują alkoholizm i przemoc, rodzinna pamiątka – damski pistolet zdobiony masą perłową, należący do jednej z ciotek Marthy i Marii – decyduje na koniec także o losie jednej z bliźniaczek.
Donacie Rigg bardzo dobrze udaje się utrzymać gorzki ton powieści: rozpacz, wściekłość i smutek są tu tak namacalne, że czytanie staje się wprawdzie nie przyjemnym, ale za to bardzo głębokim przeżyciem. Donata Rigg wstawia też do swojej debiutanckiej powieści – w ilości nie przesadnej, ale jednak wyczuwalnej – lokalne lub lekko staroświeckie elementy językowe, które dodają tekstowi wyrazistego charakteru.
Próbując to podsumować, można by powiedzieć, że „Weiße Sonntage“ to gorzka powieść o pięknych stronach życia.
tłumaczenie: Renata Serednicka