Jeśli deptak w centrum miasta
jest niebieskim dnem zatoki
a ludzie sennymi rybami
przecinającymi poranne powietrze
o wilgotności dziewięćdziesiąt dziewięć procent
Wtedy spacerujące psy
są cynamonowymi konikami morskimi
z zakręconymi ogonami
pociągłymi pyskami
i wstydem w oczach.
Czasami
dotkną mokrymi nosami
płetw przepływających obok ryb
i od razu rzucają się do ucieczki.
Jeśli
deptak w centrum miasta
jest niebieskim dnem zatoki
a ludzie sennymi rybami
które ławicą rzucają się
ze skrajności w skrajność,
wtedy wózki z niemowlętami,
które tak ostrożnie
prowadzą młode mamy
są wielobarwnymi wpół zamkniętymi
muszlami, pełnymi nadziei
i kiedy kończy się zatoka
ja ze swoją ławicą
skręcę za róg deptaka
pójdę szukać innych
ciepłych, oceanicznych prądów
na komunikacyjnych szlakach miasta
i w jego dopływach.
[Tłumaczenie: Anna Sławińska]