Tak więc nas zagnało
Krok miękko wytłumiony
W przytulny półmrok
Gdzie też jak zawsze
Przyjaźnie kiwają głową
Uprzejmie usta krzywią
Mówią tylko o innych
Obecnie zaś milczą
Jemy babeczki z truskawkami
By nie rzucać się w oczy
Aż braknie nam pieniędzy
Za lat trzydzieści
Będziemy tu najstarsi
A truskawki przez cały rok
Jak przystało na sezon
Już nigdy kwaśne
Będzie za to cukier
Lepiący się do zębów
W pierwszym fałszywym uśmiechu
Będą srebrne widelczyki
Nasze gody również
Jeśli nie zdołamy już wyjść
Z tego wspaniałego świata