Różowe niebo
jeszcze jest cicho
ale za chwilę
zastukają obcasami dziewczyny
wracając z nocnego klubu
i wędkarz na motorynce
przeniesie się z pełnym koszykiem ryb
lato umie ukazywać prawdziwą istotę rzeczy
pijane krzyki przy kiosku zazwyczaj
rozlegają się głośniej niż rozmowy porannych ptaków
gdzieś w głębi zielonych koron
listki wyginają się
i ciemne oczy wydają się nieważkie
a linia losu napina się jak żagiel
i mosty które
czy to łączą
czy to rozdzielają nas
drżą pod naciskiem różowego nieba
*
Kule powietrzne
ona zaprosiła mnie na festiwal kul powietrznych
no wreszcie wyobraziłem sobie na początku –
kule będą latać w powietrzu świstać nad głową
kto przeżyje ten zwycięzca
albo na odwrót
kogo najwięcej razy trafią – ten będzie absolutnym championem
przyjaciół nie zabraknie
gości też się jakoś nazbiera
ale chodziło oczywiście o coś innego –
ale też latającego – balony –
pływanie w powietrzu stało się pretekstem do masowych spacerów
kosze niosły ludzi jak bukiety jesiennych kwiatów
no i dobrze im mniej ofiar tym lepiej
im więcej nieba tym lepiej
na im większą skalę akcja tym gorzej dla wrogich duchów przy wjeździe na płatny parking
najważniejsze to nie nadużywać
życzliwości organizatorów
i cierpliwości milicjantów
ona zaprosiła mnie na festiwal
uznała że to może nas zbliżyć:
równocześnie odczute emocje przeżycia
wino z jednej butelki
noc w namiocie
wspólne uprzedzenia
czerwone oczy na wspólnych zdjęciach
ale jednak spodziewałem się że naprawdę
będą strzelać
nie latać tylko właśnie strzelać ostrzeliwać
ale jednak myślałem: jest szansa żeby się sprawdzić
mimo to tylko drobny deszcz który nie przeszkodził żeby się wzbić
tylko ptaki na poziomie mojej krtani
tylko uścisk naszych dłoni i jej mokra koszulka
mówią – dotlenisz się na trzy dni wystarczy
mówią – rób co chcesz ale nie wiem czego chcieć
kule powietrzne
kule powietrzne
to wszystko czego potrzeba do szczęścia
*
Jej siedemnastka
mając wybór między sympatycznym chłopakiem z urokiem osobistym
z niezłym poczuciem humoru a sympatycznym chłopakiem z samochodem
zawsze decyduję się na drugiego wygłosiła ola na swoich siedemnastych urodzinach prawie jak toast
potem po dyskotece
oddała się na tylnym siedzeniu srebrzystego lanosa
taka świąteczna i pijana
nie zadzwonił
ale i o czym mieliby rozmawiać nawet jakby zadzwonił
bez uroku bez poczucia humoru
ale ona nie zmieniła poglądów
stała się tylko bardziej wybredna w doborze aut
a ja tak sobie myślę
no co jest dobrego na tym tylnym siedzeniu?
po takiej miłości
w jej włosy nigdy nie wplecie się przypadkowe źdźbło trawy
jej zapach nigdy nie pozostanie na prześcieradłach w które nikt się nie owinie wdychając głęboko
wspomnienie o słodkich jękach ciepłych ustach wdzięcznych wygięciach szyi
ale każdy ma swój romantyzm niektórzy nawet produkcyjny
każdy ma swoją prawdę niektórzy nawet ukraińską
i swoje wyobrażenie na temat stosunków płciowych
przy czym niektórzy i bez romantyzmu i bez prawdy
ale ola ty rozumiesz że wszystko może być inaczej rozumiesz...
chociaż o czym to ja?
w twoje siedemnaste urodziny
nawet ze srebrzystego lanosa
można wychodzić jak na podium
nie wstydząc się własnego szczęścia i rozmazanej czerwonej szminki
tłumaczenie: Aneta Kamińska