Wszystkich Świętych w Polsce
dla Jana Wagnera
u początku nocy dzień
płonące światła, opierasz
stopę na ufności
głębokiego pokoju
kto tu śpi koło kogo, kto
z kim, zapomni mgła
& jej mąż, ukochana żona
skrzy się, blednie
poranna rosa na inskrypcjach
na grobach rzeczy wprost z dyskontów
późne podszepty megafonów, śnieg
nie rezonuje, szreń
się nie zapada: z nieba
zstępuje anioł zarządu cmentarza
przed grupkę nieporuszonych kobiet:
szarfa, kapelusz & pocałunek
unosi się na pożegnanie, mieni się
na twym policzku –
bardzo mi ciężko na sercu
gdy pomyślę o cyrkowych koniach
płonące obręcze, zaczyna
sypać śnieg, ludzie ubrani
na biało żółto czerwono na tle białych
żółtych czerwonych świec, szarf
tłumaczenie: Agnieszka Gadzała