Pół roku
Antologia Zwrotnik Ukraina to zbiór czternastu esejów napisanych w ciągu półrocza: od początku Majdanu (listopad 2013 r.) do aneksji Krymu (21 marca 2014 r.). W związku z tym pojawia się pytanie: czy antologia jest spóźniona czy też przedwcześnie wydana? Czy jest już nieaktualna, bo prognozy i wydarzenia z końca marca zdążyły się już przeterminować? Czy może jest jeszcze za wcześnie, by stawiać diagnozy, skoro na wschodnich granicach Ukrainy trwa wojna i nikt nie wie, jak to się skończy? Gdzie dystans i rozważna, pozbawiona emocji analiza? A może powinnam postawić pytanie, czy Zwrotnik Ukraina jest w ogóle nam teraz potrzebny? Bez wahania odpowiadam – tak! Właśnie dlatego że historia, w której bierzemy udział jeszcze się nie skończyła, a dzięki tej antologii możemy na chwilę się zatrzymać i zweryfikować „prawdziwość” osądów na temat wydarzeń, które rozgrywają się na naszych oczach.
Definicje i znaczenia
Zgodnie z definicją, zwrotnik to granica na której słońce zatrzymuje się w momencie przesilenia.
Jurko Prochaśko dowodzi, że wydarzenia na Ukrainie są dla Europy punktem zwrotnym, momentem przesilenia po którym potrzebne będzie przedefiniowanie europejskości. W swoim eseju pisze o potrzebie porozumienia ponad stereotypami, historią i postimperialnymi uprzedzeniami ciągle jeszcze obecnymi w sposobie myślenia obywateli Zachodu. Wobec zmian wywołanych przez ukraińską rewolucję (a nie przez „kryzys”, jak często pisze się w zagranicznych mediach) dawny porządek nie znajduje zastosowania. Do ustalenia nowego niezbędna jest współpraca. Tylko jaka?
Ukraińska codzienność
Serhij Żadan twierdzi z kolei, że o tak świeżych wydarzeniach nie da się mówić z dystansem. Dlatego można odnieść wrażenie, że część tekstów w antologii jest intymna i emocjonalna. Pierwszych sześć esejów opowiada prywatną historię Majdanu i rewolucji. Autorzy mówią o wydarzeniach, uczuciach, faktach, prowokacjach i nieodwracalnych zmianach z perspektywy osobistej.
W swoim tekście Żadan jest, jak zwykle, do bólu szczery, opowiada o charkowskim majdanie oraz o własnym udziale w rewolucji wschodniej części Ukrainy, dzięki czemu lepiej zauważa narodziny społeczeństwa obywatelskiego. Jego esej świadczy o tym, że nie istnieje klarowny podział na prorosyjską wschodnią i proeuropejską zachodnią Ukrainę.
Jurij Andruchowycz natomiast przypomina czytelnikowi chronologię najgorętszych dni na Majdanie, ale przede wszystkim dowodzi szczególną rolę kultury w czasie rewolucji. Na jego opowieść składają się odpowiedzi na pytania dotyczące zapotrzebowania na sztukę oraz obecności wydarzeń artystycznych podczas gdy w wielu miejscach Ukrainy obywatele walczą o jej przyszłość, czy też ulegają przemocy.
Kateryna Miszczenko pisze o funkcjonowaniu Majdanu i kijowian oraz o łatwości, z jaką „elity kulturalne” odcinają się od „zwykłego” człowieka, zapominając o jego znaczeniu w społeczeństwie.
Ciekawym tekstem jest esej Tani Malarczuk, która snuje bardzo osobistą opowieść ukraińskiej emigrantki. Celnie uderza w stereotypy i pisze o ukraińskiej tożsamości. Ubolewa nad Europejczykami którzy ciągle sprowadzają Ukrainę do „wyszywki”, ukraińskiego barszczu, korupcji i prostytutek. O ile w ogóle nie uważają Ukrainy za część Rosji!
Z różnych stron
W sprawie ukraińskiej głos zabierają nie tylko Ukraińcy, ale także Rosjanie. Ich słowa są skierowane do wszystkich tych którzy putinowską propagandę przyjmują za dobrą monetę lub „uczciwą” stronę w konflikcie. Opowieść Alisy Ganijewej o współczesnych rosyjskich realiach, przypominających reżim lat 30. XX w., sprawia że rozwiewają się wszelkie wątpliwości i ostatnie złudzenia. Marny jest los „zdrajców” narodu, ponieważ potęga Kremla jest wielka, sięga daleko i nieroztropnie jest ją lekceważyć.
O znaczeniu Ukrainy na mapie Europy (i świata) piszą: Martin Pollack, Thimothy Snyder i Wilfried Jilge. Ich eseje skierowane są do Zachodu i wszystkich, którzy bezrefleksyjnie powtarzają rosyjską propagandę i „kupują” rosyjskie kłamstwa o ukraińskiej rewolucji. Autorzy przytaczają fakty i kruczki prawne dotyczące funkcjonowania reżimu Janukowycza, rzeczowe argumenty poparte są przykładami. Czytelnik ma okazję przyjrzeć się przyczynom i mechanizmom których następstwem były wydarzenia na kijowskim Majdanie i aneksja Krymu.
Z kolei, wybitny ukraiński myśliciel – Mykoła Riabczuk przypomina o istnieniu Realpolitik, wykazuje popełniane od lat błędy zachodnich rządów w stosunku do Putina. Przypomina, że mechanizmom światowej geopolityki należy się zawsze przyglądać krytycznym i czujnym okiem.
Andrzej Stasiuk opowiada o tym, jak perspektywę zwykłego człowieka zniekształca wielkość i odległość państwa rosyjskiego, w konsekwencji bez ogródek: „Musimy się pogodzić że nie graniczymy z własnym dalszym ciągiem”. Zachód zwykł tak właśnie patrzeć na Rosję, podczas, gdy ona wykracza poza ramy europejskiego myślenia i nie będzie funkcjonować, w sposób którego Zachód oczekuje, a co gorsza nie jest jej z tego powodu głupio.
Zwrotnik Ukraina, pod red. J. Andruchowycza, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2014.