Światosław Łypowecki, Czerwono-czarne, Wydawnictwo „Piramida”, Lwów.
Czerwono-czarną symbolikę ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego XX wieku do tej pory bardzo często widzimy w czarno-białych barwach, przy czym czarne zamienia się w białe i na odwrót, na życzenie takich czy innych sił politycznych. Czasem nawet interesujące jest obserwowanie tego, jak łatwo można zmieniać historię, której nikt nie zna, która zachowała się tylko fragmentarycznie, w tajnych archiwach KGB lub najczęściej tylko w przekazach ustnych. Ogromna część tej historii znika wraz z ostatnimi świadkami wydarzeń, liczba których z roku na rok zmniejsza się.
Stosunkowo niedawno ukraińskie społeczeństwo i światowa opinia publiczna były świadkiem sztucznie wywołanego skandalu wokół przyznania Stepanowi Banderze tytułu Bohatera Narodowego. Skandalu, który wybuchł przez nieznajomość historii, ściślej nieznajomość historii z ukraińskiej perspektywy. Dzisiejsza, nowo wybrana ukraińska władza nie stwarza podstaw do takich skandalów, teraz będziemy znów obchodzić tylko święta radzieckie, a pogląd na historię będzie prorosyjski, charakterystyczny dla epoki sowieckiej, a banderowców, jak i innych działaczy ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego nadal nazywać będą zdrajcami i nacjonalistami. Dlatego też ważną rolę odgrywa wydawanie książek o takiej tematyce. Zebrane w niej historie – to z grubsza opowieści naocznych świadków tych wydarzeń, emocjonalne, przepełnione unikalnymi codziennymi i tradycyjnymi drobiazgami, jakie były charakterystyczne dla tych czasów. Pozbawione nadmiernego patosu, który tak często szkodzi memuarom. Ta książka, napisana w przystępny sposób umożliwia ogólne poznanie historii ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego na Zachodniej Ukrainie od I wojny światowej do końca lat 50. i zrozumienie, przeciw komu walczyli jego uczestnicy, wyobrażenie działalności najważniejszych przedstawicieli ruchu. Nie trzeba być obeznanym w problematyce historycznej, by móc przeczytać tę książkę. Bardziej przypomina ona przewodnik turystyczny po miejscach związanych z partyzantką. Nie brak tu barwnych postaci i trzymających w napięciu opowieści. Prócz historii zabójstwa Stepana Bandery przez radzieckie służby specjalne, znajdują się tu opowiadania dotyczące metropolity Andrija Szeptyckiego, Oleny Witer, Dmytra Doncowa, rodziny Szuchewyczów, Olgi Basarab, Stepana Fedaka i innych, mniej czy bardziej znanych, patriotów. Prócz tragicznych historii o działalności konspiracyjnej, więzieniach, katowaniu w więzieniach, heroizmie podczas rozstrzeliwań i nie mniej bohaterskiej pomocy ze strony miejscowej ludności, są też historie komediowe. Na przykład, o pełnej sukcesów działalności firmy reklamowej Romana Szuchewycza „Fama”, której dochody finansowały działalność powstańczą. Pewnego razu, reklamując jakąś firmę „Fama” ogłosiła, że z dachu hotelu „George” rzuci się kobieta. Gdy zebrali się dziennikarze i tłumy ludzi, z dachu rzucono kukłę z nazwą reklamowanej firmy. Nie brak tu także historii miłosnych – komicznych, tragicznych, wzruszających. A także, rzecz jasna, i problematycznych tematów stosunków polsko-ukraińskich: „Pacyfikacja zwróciła uwagę wielu międzynarodowych wydawnictw, policzono, że w Niemczech wydrukowano 312 publikacji o pacyfikacji, a w angielskojęzycznej prasie Wielkiej Brytanii, USA i Kanady – 165, Czechosłowacji – 40, we Włoszech i Francji – po 20, a 63 angielskich parlamentarzystów z tego powodu zwróciło się z listem otwartym do Ligii Narodów”.
Natalka Śniadanko
(Tłumaczenie: Urszula Pieczek)