WYDAWCA: STOWARZYSZENIE WILLA DECJUSZA & INSTYTUT KULTURY WILLA DECJUSZA
AAA
PL DE UA
Kroke znaczy Kraków
Rozmowa Tomasza Kobylańskiego zTomaszem Kukurbą, muzykiem zespołu Kroke.

Tomasz Kobylański: Zespół Kroke powstał w 1992 roku. To już ponad 20 lat jego działalności. Jakie były jego początki?

Tomasz Kukurba: Zanim założyliśmy zespół "Kroke" byliśmy grupą dobrych znajomych mających wspólne zainteresowania, pasje i podobną wrażliwość muzyczną. Jeszcze w liceum zauroczyła nas muzyka bałkańska. Często razem muzykowaliśmy ciesząc się z możliwości jakie dawała nam  improwizacja, którą traktowaliśmy jako odskocznię od szkolnej, a potem studenckiej, rzeczywistości. Impulsem do zawiązania się zespołu była  decyzja wyjścia  z naszą muzyką na ulicę. Wówczas powstał zespół Kroke.

Już rok później, bo w 1993 roku, mieliście niezwykłe szczęście: poznaliście wówczas Stevena Spielberga, który kręcił właśnie w Krakowie słynną Listę Schindlera. Jakie następstwa miało dla waszej twórczości to spotkanie?

Steven zaprosił nas do Izraela gdzie zagraliśmy koncert dla osób ocalałych z Listy Schindlera. Spotkanie i rozmowy z tymi ludźmi wywarły na nas niezapomniane wrażenie. Dzięki nim znaleźliśmypotwierdzenie słuszności naszej muzycznejdrogi, bo przecież nie odtwarzamy muzyki ogólnie uznawanej za klezmerską, tylko na jej podstawie tworzymy własny muzyczny świat. To była jedna z ważniejszych chwil dla zespołu. Należy również przypomnieć, że to właśnie Steven Spielberg dał naszą kasetę Peterowi Gabrielowi, którego soundtrack do filmu The Last Temptation of Christ Martina Scorsese był jedną z najczęściej słuchanych przez nas płyt. Peter zaprosił Kroke na Womad w Anglii, a potem do studia Real World,gdzie nagraliśmy kilka tracków, które ukazały się na ścieżce dźwiękowej zatytułowanej Long walk home do filmu Polowanie na króliki australijskiego reżysera Philippa Noyce’a. To zapoczątkowało naszą znajomość z Gabrielem i kilka wspaniałych "muzycznych"chwil...

Na początku byliście kojarzeni głównie z muzyką klezmerską. Jednak na przestrzeni lat wasza twórczość nieco ewoluowała…

To prawda. W początkowym okresie wykorzystywaliśmy motywy bałkańskie iżydowskie. 

Coraz częstsze wyjazdy pozwoliły nam jednak zetknąć się z muzykami wywodzącymi się z innych krajów i kultur. Możliwość wspólnego grania często okazywała się dla nas inspiracją do rozszerzenia naszego wewnętrznego świata.
W tej chwili jesteście niezwykle znani w Polsce, ale także poza jej granicami. W kwietniu występowaliście z okazji obchodów 70. rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim w nowo otwartym Teatrze Muzycznym w Kaliningradzie, potem w Polsce, a zaledwie dwa dni później – w Meksyku. W jakich krajach Wasza twórczość cieszy się największą popularnością?

Zdecydowanie w Hiszpanii. Tam spotykamy się z niezwykle żywiołową reakcją publiczności. Nie mniej jednak lubimy także grać w Niemczech, gdzie odbiór naszej muzyki jest bardzo głęboki. Koncertowaliśmy w wielu krajach, wśród tych najbardziej egzotycznych należy wymienić chociażby Singapur, Indonezję czy też wspomniany już Meksyk. W każdym z nich spotykaliśmy wspaniałą publiczność, która daje nam ogromną energię. Cieszymy, że nasi odbiorcy mogą także usłyszeć Kroke w różnych projektach koncertowych jak i fonograficznych z Nigelem Kennedym (East meets East), Edytą Geppert (Śpiewam życie), Anną Marią Jopek i orkiestrą Sinfonietta Cracovia (Feelharmony), Mają Sikorowską (Avra), norweskim zespołem Tindra (Tindra&Kroke live in Forde), mongolską wokalistką Urną Chahar Tugchi (Portrait) oraz gitarzystą z Hiszpanii Amirem Johnem Haddadem i zespołem La Musana również z Hiszpanii.

Na przełomie czerwca i lipca, jak co roku, w Krakowie odbyła się 23. edycja Festiwalu Kultury Żydowskiej. W tym roku, poza odnoszeniem się do tradycji, organizatorzy zdecydowali się również na pokazanie aktualnych trendów w kulturze żydowskiej. Czy to ważne?

Od wieków muzycy żydowscy migrując łączyli elementy swojej muzyki z tą, która byłacharakterystyczna dla danego obszaru. W ten sposób ich twórczość ewoluowała stając sięniepowtarzalna. Dzisiejsze festiwale powinny być płaszczyzną wymiany doświadczeń i wzajemnych inspiracji. Jest tu więc miejsce zarówno dla tradycji jak i nowych trendów. Kroke od lat kibicuje festiwalowi. Cieszymy się, że jeden z najważniejszych festiwali kultury żydowskiej odbywa się właśnie w Krakowie. W końcu też i kroke po żydowsku znaczy właśnie Kraków.

Do góry
Drukuj
Mail