Olliver Tietz w rozmowie z Andreasem Volkiem.
Jest Pan prezesem Fundacji Kultury Niemieckiego Związku Piłki Nożnej. Czy mógłby Pan pokrótce powiedzieć, czym zajmuje się ta Fundacja?
Piłka nożna już od dawna jest częścią kultury dnia codziennego. Mam na myśli ogromny wpływ, jaki wywarło w Niemczech zwycięstwo narodowej drużyny w mistrzostwach świata w 1954 roku. W latach 90. poważnie zaczęli się zajmować grą w piłkę nożną naukowcy, artyści i twórcy kultury. Dziś istnieją już tysiące książek o futbolu i setki filmów na jego temat. Felietoniści, filozofowie i socjologowie piszą o nim rozprawy. Dyskusję nad rolą futbolu wyraźnie przyspieszyły mistrzostwa świata w 2006 roku wraz z towarzyszącym im programem kulturalnym przygotowanym przez André Hellera. Dzisiaj w kontekście futbolu rozpatruje się najważniejsze kwestie społeczne, takie jak integracja czy depresja. Coraz większe zainteresowanie klubów, instytucji oświatowych i kulturalnych spowodowało, że w 2007 roku Niemiecki Związek Piłki Nożnej wyszedł z inicjatywą utworzenia Fundacji. Od tego czasu inicjujemy i wspieramy przedsięwzięcia i projekty artystyczne i kulturalne, zajmujące się społecznym wymiarem i oddziaływaniem futbolu. Są to różnorodne spotkania literackie, wystawy, książki, dyskusje, ale także radia uczniowskie, konkursy plastyczne i wiele innych. Równocześnie Fundacja zajmuje się historią piłki nożnej, finansując projekty oświatowe i wychowawcze, które na przykładzie futbolu uczą budować porozumienie między narodami i przeciwdziałają ksenofobii i rasizmowi. Ogromna popularność piłki nożnej czyni ją bowiem znakomitym przykładem, do którego można się odwoływać w przekazywaniu wzorów dzieciom i młodzieży.
Czy piłka nożna i literatura to nie są raczej odrębne światy, posiadające każdy własną publiczność?
Należy tu chyba dokonać rozróżnienia między zainteresowaniem osobistym a publicznym. W kręgu autorów (i czytelników, naturalnie) są całe zastępy zapalonych kibiców piłki nożnej. Czemu powszechny zachwyt futbolem miałby omijać akurat kręgi literackie? Przecież piłka nożna to fantastyczna gra! Ale ma Pan rację, zafascynowany futbolem „kulturalny człowiek” niekoniecznie wybierze się na spotkanie literackie czy na wystawę, jeśli są one poświęcone piłce nożnej. Trudno się też spodziewać, że wydarzenia kulturalne związane z piłką przyciągną wielką liczbę kibiców stadionowych. To normalne. Przełożenie fascynacji futbolem na język kultury – niezależnie od medium, w jakim miałoby się dokonać – stanowi wciąż ogromne wyzwanie. Można przyjąć, że najskuteczniejsze są tu jeszcze film, fotografia, wystawy i literatura. Oczywiście liczba potencjalnych odbiorców jest mała, jeśli porówna się ją z ogromną rzeszą fanów piłki nożnej. Ale powiększa się, zwłaszcza wśród ludzi młodych, którzy nie myślą stereotypami kulturalnymi.
Od 2005 roku istnieje narodowa reprezentacja autorów niemieckich. Jak doszło do jej powstania?
Po prostu przyszło do nas zaproszenie na mistrzostwa świata pisarzy w Toskanii. Thomas Brussig zebrał zainteresowanych niemieckich pisarzy i w swoim gospodarstwie na wsi urządził im „obóz szkoleniowy”. Treningi odbywały się na nierównej, pełnej kretowisk łące. Udało mu się nawet przekonać do tego pomysłu zawodowego trenera, Hansa Meyera. Kilka tygodni później niemiecka drużyna zdobyła przebojem tytuł wicemistrza świata w mistrzostwach, w których brało udział sześć drużyn z Europy. Od tamtego czasu w Berlinie odbywają się regularne cotygodniowe treningi podstawowego składu zespołu. Dwa lata po zwycięstwie pisarze-piłkarze za pośrednictwem Alberta Ostermaiera i Moritza Rinke nawiązali kontakt z Fundacją Kultury Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (DFB). Od tamtego czasu wspieramy naszą pisarską reprezentację, która rozgrywa nawet swoje mecze w narodowych koszulkach Związku DFB.
Kto nominuje graczy spośród pisarzy? Jakie kryteria decydują o powołaniu? Jakość dzieł literackich, czy umiejętności piłkarskie autorów?
Drużyna posiada trenera (Jan Böttcher) i doradcę. Oni wspólnie decydują, kogo przyjąć do drużyny i kto wejdzie w skład reprezentacji na rozgrywki międzynarodowe. Obecnie szeroka kadra liczy ponad czterdziestu pisarzy, aktorów i reżyserów. Wymagany jest zarówno pewien poziom literacki, jak umiejętności piłkarskie. Nie zawsze idzie to w parze, ale nie jest też odwrotnie proporcjonalne, jak twierdzą złośliwi. W każdym razie wydaje się, że łatwiej oszacować podczas treningu próbnego poziom piłkarski, niż walory literackie stworzonego dzieła. Jedno jest pewne: na boisku drużyna dąży do zwycięstwa. I tu nie ma nic do rzeczy nakład ostatniej książki czy otrzymana właśnie nagroda literacka.
Co to jest Writers League for Freedom?
Początkowo chcieliśmy stworzyć wymianę kulturalną między pisarzami z regionów zapalnych. Marzyliśmy o rozgrywkach futbolowych między Izraelem, Iranem, Palestyną i USA. Ale nie udało się tego zrealizować nawet na poziomie reprezentacji pisarzy. Dziś w ramach Targów Frankfurckich 2010 pisarska drużyna niemiecka gra w duchu wymiany kulturalnej i porozumienia między narodami z reprezentantami kultury Izraela, Turcji czy Argentyny. Nie jest bowiem najważniejsze, kto ma lepszą drużynę; równie ważne są wspólne spotkania literackie i inne wydarzenia artystyczne, podczas których publiczność poznaje młodą generację autorów z różnych krajów, a także kontakty kulturalne, jakie nawiązuje się przy okazji wspólnej gry.
Jakie były dotychczas największe sukcesy narodowej reprezentacji pisarzy?
Największym sportowym sukcesem było mistrzostwo Europy w mieście Unna z okazji RUHR.2010. Zagłębie Ruhry było wówczas kulturalną stolicą Europy i to w ramach tego programu przeprowadzono rozgrywki. Udział w nich wzięło siedem drużyn. W finale walczyliśmy z Turcją, a o wygranej przesądził rzut karny. Pod względem kulturalnym fascynujące jest śledzenie, jak wielkie jest długofalowe oddziaływanie futbolu twórców. Często decydującym impulsem do powstania narodowej drużyny piłkarskiej są rozgrywki międzynarodowe. Mecz z Izraelem zaowocował licznymi przyjaźniami między artystami, ale także stypendiami, powstała nawet niemiecka powieść o Tel-Awiwie. W Stambule utworzona została cała piłkarska liga artystyczna z grającymi malarzami, aktorami, muzykami, itd. Między artystami poszczególnych krajów dokonuje się trudna do przecenienia wymiana kulturalna. Osobiste spotkanie na boisku, gdzie wszyscy w czasie gry tak samo wylewają pot i przeklinają, jest dużo bardziej bezpośrednie, niż spotkanie na podium, gdzie prezentuje się swoje teksty literackie. I to są właśnie najważniejsze kulturalne efekty futbolu pisarzy.
Niemiecko-polskie stosunki piłkarskie mają bogatą tradycję, która pod względem sportowym nie zawsze była fair. W 30. i 40. latach minionego stulecia Ernst Willimowski grał zarówno w drużynie polskiej, jak niemieckiej, teraz Miroslaw Klose i Lukas Podolski mimo polskich korzeni zdecydowali się na grę w drużynie Niemiec. Legendą stał się mecz na wodzie podczas mistrzostw świata we Frankfurcie w 1974 roku. Czy mecz między polskimi i niemieckimi pisarzami jest rozgrywką jak każda inna?
W futbolu pisarzy nie ma rutyny, mecze odbywają się rzadko. Każdy z nich jest czymś szczególnym, ale zanim on nastąpi, zanim dojdzie do spotkań literackich, każda drużyna zajmuje się intensywnie kulturą i historią drugiej strony. Często na potrzeby spotkań czytelniczych powstają zupełnie nowe teksty, celowo odnoszące się do drużyny gości. Wiosną czekają nas mecze z Polską i Ukrainą. Jako pisarze myślimy oczywiście o mistrzostwach w 1974 roku, o Dynamo Kijów i fantastycznych polskich i ukraińskich piłkarzach, ale też o historii tych krajów, o II wojnie światowej, o prześladowaniach, wypędzeniach i o przebaczeniu. Szczęściem historii jest bowiem to, że Polacy, Niemcy i Ukraińcy mogą dziś stawać naprzeciwko siebie na boiskach piłkarskich, a nie na polach bitew. I że mogą czytać sobie wzajemne swoje literackie teksty, dyskutować, jeść, pić i wzajemnie się poznawać. Oni, ale także ich widzowie i kibice z całej Europy. To jest szczególna wartość połączenia literatury i piłki nożnej.
A kiedy pojawi się pierwsza żeńska drużyna piłkarek-pisarek?
Gdy tylko znajdą się dwa zespoły po jedenaście grających i piszących kobiet. Mamy za sobą doświadczenie bogatego programu kulturalnego, jaki towarzyszył mistrzostwom świata w piłce nożnej kobiet w Niemczech. To mogłaby być piękna okazja. Z naszej strony drzwi są otwarte.
Kto zostanie mistrzem Europy podczas Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie?
Jako się rzekło, niemiecka drużyna pisarzy pokazała, jak to się robi…
tłumaczenie: Agnieszka Gadzała
*Olliver Tietz - urodzony w 1969 roku, studiował literaturoznawstwo oraz historię sztuki w Marburgu i Frankfurcie, od 1998 roku jest współpracownikiem niemieckiego Związku Piłki Nożnej, od 2007 roku dyrektor, w tym samym roku założył DFB Fundację Kultury Niemieckiego Związku Piłki Nożnej.
Link do strony Fundacji DFB: www.dfb-kulturstiftung.de
Link do strony Narodowej Reprezentacji Autorów Niemieckich: http://autonama.de/w2/