WYDAWCA: STOWARZYSZENIE WILLA DECJUSZA & INSTYTUT KULTURY WILLA DECJUSZA
AAA
[poezja]
  • Z ulicy przez okno widzę, jak mama stoi przy zlewie w płonącym domu, sama płonąc od dobrej chwili, niedużo z niej zostało, właściwie sam profil. Minie trzydzieści lat i moja córka będzie przez okno z ulicy podglądać jak płonę w płonącym domu. Nawet nie wiem, czy będzie już...
  • nigdy nie byliśmy dobrymi przyjaciółmi, aż tu nagle zaczął do mnie pisać. pewnie jest gejem – pomyślałem i wszystko się wyjaśniło: po prostu odjechał, do tego w obydwu sensach... taki psychol-koczownik. pamiętam dwa listy, jego ostatnie listy do mnie, jeden o rybie, drugi – o...
  • kartkowanie stron jesienią, snadnie stanie się tak, że jedna upadnie zapis na kartce, opus nieznane tonacja: w płomienne liście lis wpisany, serenada wiewiórek
  • W pewnym sensie znałam tę panią,co umarła: w te najgorsze upałymieli zawsze otwarte drzwi a lustro w przedpokojuodbijało jej nigdy nie zaściełane łóżko.
  • Oksanie Łucyszynie Wiersze długie jak kobiece orgazmy, tak samoBezbronne; i niespodziewane jak najazdy tatarskie.Pokój cały wypełniony zimnem, mapa świata, podobna doWyznania miłości, brudna podłoga,Gniazdko i szafy.Żyć – to zamęczać się codziennie, żeby zasnąć,Oddychać – żeby...
  • Właśnie zanurzam się z głowąw wannie,słyszę pod wodą jak tryska kranniczym afrykański bęben.Niech szybciej wreszcie skończy się ta nocz bliznami światła na ścianie.Noc, w którą zabawkowy lewna baterie siedzii nijak, po prostu nijaknie rozśmieszysz go naprawdę.