WYDAWCA: STOWARZYSZENIE WILLA DECJUSZA & INSTYTUT KULTURY WILLA DECJUSZA
AAA
[proza]
  • O śmierci z balkonu kota Pawła  Paweł był ze mną i z moim mężem od początku. Przyniósł go mąż do mnie z reklamówką, w której miał szczoteczkę do zębów i inne takie, oraz z pytaniem, czy mogą ze mną zamieszkać. Mogli, a Paweł miał wtedy osiem do dwunastu cali długości i jedne...
  • The pleasure is all mine... Kra, kra.” „????” „Kra, kra, kra.” „Kra kra kra.” Tak właśnie słyszę, chociaż w tym, co mówi, nie ma ani „k”, ani „r”, ani „a”, ani w ogóle żadnego z tych dźwięków, które mogłyby wydostać się z moich ust, z mojego wysoce rozwiniętego aparatu mowy....
  • Takie szczęście zdarza się niezwykle rzadko – kiedy w końcu wszyscy, a najważniejsze, w tym samym czasie, razem, czyli córka z zięciem, wnuk i wnuczka,  wychodzą z domu, i Waleria Pawłowna zostaje sama jedna. Dopiero, mówiąc tradycyjne pożegnalne „z Bogiem”, zamykając drzwi...
  • WIOSENNE ŚWIATŁO OŚLEPIŁO AMALIĘ. Stała przed stojakiem na rowery między blokami, mrużąc oczy. Nie docierało do niej, że jest już jedenasta godzina, irytowało ją zarówno to, że jest za ciepło ubrana, jak i stwierdzenie, że nie było widać jej roweru. Tam, gdzie powinien się...
  • Rzuciła jedynie ciche „Cześć!“, zaraz potem wzięła się do pracy i przez cały dzień nie odezwała się ni słowem. Zadawałem sobie pytanie, czy malując ścianę, nie chce przez przypadek zniknąć, bo robiła to w takim skupieniu. Wydawała się prowadzić ze ścianą cichą rozmowę;...
  • Trzepot skrzydeł jedenastu śnieżnych żurawi niósł się w dal, zaszumiało w powietrzu, łopotanie rozdarło nagle ciszę. Rozległ się odgłos, jakby tysiące wioseł uderzały o powierzchnię jeziora, milczącego od dziesiątków lat. Cienie ptaków padały na lodowce, ośnieżone strome...